Sprzęt
Rozsądne minimum to: mała kuchenka gazowa (o chłodnym świcie kawa jest ambrozją!), GPS (urządzenia są niedrogie, a precyzyjnie pokazują trasę, wsie, stacje benzynowe po drodze, lasy, wysokie brzegi, bagna, wyspy), dobry aparat fotograficzny, lornetka (do obserwowania zwierzaków, ptaków, ale także nurtu rzeki oraz tyczek zielonych i czerwonych, które pokazują szlak), środek przeciwko komarom. Autor niniejszego tego dodatkowo zawsze zabiera na polskie rzeki: atlas ptaków, atlas chmur, dobrą książkę do czytania, czasem komputer z internetem (czyż nie jest wspaniałym biurem, office na łódce wśród bujnej zieleni – zarządzanie firmą z rzeki przez pół godziny dziennie jest zajęciem pasjonującym).
,,Nabiał i produkty pierwszej potrzeby jak nafta, sól, cukier, zapałki, do nabycia niemal w każdej wiosce.W większych wsiach sklepiki dość dobrze zaopatrzone. Wyjątek stanowi Polesie i kresy płnc.-wsch., gdzie często trudno o prowiant nawet najzwyklejszy. Spirytus skażony (do palenia) do nabycia w miasteczkach. Benzyna tylko wzdłuż szlaków automobilowych.”
Antoni Heinrich, 1935 r.
W każdej wsi, miasteczku kupimy bez problemu prowiant. Na łódkę/ponton/kajak warto zabrać jednak podstawową żywność – na wypadek noclegu, biwaku lub pikniku na łonie natury z dala od cywilizacji.