Regres dróg wodnych w Polsce
„Wygląd niektórych szlaków i ich charakter w ciągu najbliższych lat może ulec zasadniczym przeobrażeniom. Sztaby najtęższych polskich naukowców prowadzą poważne prace dotyczące regulacji i uspławienia rzek, budowy kanałów i stopni wodnych, które mają umożliwić żeglugę większych jednostek, zapobiec klęskom powodzi, a siłę spadku wody, przez jej spiętrzenie i skierowanie na turbiny, zamienić na energię. W związku z tym na rzekach o większym spadku, przede wszystkim na rzekach podkarpackich i Wiśle, powstaną pierwsze stopnie wodne lub ich zespoły, tzw. kaskady. W konsekwencji na jazach- zaporach wybudowane będą elektrownie, zakłady przemysłowe, a na rozlewiskach-jeziorach zaporowych ośrodki żeglarskie, stanice, tereny wczasów niedzielnych ludności najbliższych miast. Rzecz zrozumiała, że i warunki nawigacyjne na tych szlakach ulegną zasadniczym zmianom.” Bronisław Jastrzębski, 1960 r.
Analizując historię budowy i eksploatowania dróg wodnych na terenie Polski dochodzimy do zaskakującego wniosku: drogi wodne przeżywają regres! Zamarł śródlądowy transport wodny, urządzenia hydrotechniczne są utrzymywane, ale nie są modernizowane lub są modernizowane bez przemyślenia, bez szerszego planu, chaotycznie. Odnosimy wrażenie, że większość inwestycji hydrotechnicznych służy trwonieniu pieniędzy. Na nowobudowanych mostach brak znaków bezpiecznego przejścia między przęsłami. - Podróżnik odnosi wrażenie, że rzeka jest przeszkodą dla budowniczych. W wielu regionach Polski miasteczka i wsie odwracają się od wody, jak gdyby ich mieszkańcy i włodarze obawiali się żywiołu. Dzięki temu rzeki i kanały są zielone, pełno w nich ptactwa. Odnoszę wrażenie, że poziom zdziczenia większości dróg wodnych jest tak ogromny, że nigdy już nie odrodzi się na nich transport komercyjny i pasażerski i na zawsze pozostaną domeną tylko wytrwałych i cierpliwych wodniaków. Dobre to wieści dla miłośników przyrody i podróżowania kajakiem, tratwą, łodzią i pontonem.